Witajcie.
Jak idą przygotowania do świąt? Wysprzątane, pogotowane, pisanki pomalowane? U mnie przygotowania chylą się ku końcowi więc znalazłam chwilę by opowiedzieć Wam o ciekawym produkcie, który przyszło mi testować. Mowa o rewitalizującej maseczce mineralnej z żółtą glinką firmy Rapan beauty.
Strony
▼
26 mar 2016
ROZDANIE: MASECZKA MINERALNA Z NIEBIESKĄ GLINKĄ DO CERY SUCHEJ, WRAŻLIWEJ I MIESZANEJ
Witajcie.
Dawno nie było na blogu żadnego rozdania więc z okazji zbliżających się świąt Wielkanocnych mam dla Was rewitalizującą maseczkę mineralną z niebieską glinką do cery suchej, wrażliwej i mieszanej od Rapan beauty.
"Glinki Rapan beauty są uważane za jedne z najskuteczniejszych w metodach oczyszczania, w związku z ich silnym działaniem absorpcyjnym i adsorpcyjnym. Posiadają wysoką zawartość montmorylonitu i są niezwykle bogate w minerały - praktycznie wszystkie spotykane w ludzkim organizmie. Glinki Rapan działają na organizm człowieka na poziomie jonów, pobierając z niego toksyczne odpady i dostarczając elementy niezbędne do funkcjonowania ludzkiego ciała (jedną z funkcji skóry jest absorpcja, która pozwala na wchłanianie prze nią wielu substancji, w tym minerałów)."
Dawno nie było na blogu żadnego rozdania więc z okazji zbliżających się świąt Wielkanocnych mam dla Was rewitalizującą maseczkę mineralną z niebieską glinką do cery suchej, wrażliwej i mieszanej od Rapan beauty.
"Glinki Rapan beauty są uważane za jedne z najskuteczniejszych w metodach oczyszczania, w związku z ich silnym działaniem absorpcyjnym i adsorpcyjnym. Posiadają wysoką zawartość montmorylonitu i są niezwykle bogate w minerały - praktycznie wszystkie spotykane w ludzkim organizmie. Glinki Rapan działają na organizm człowieka na poziomie jonów, pobierając z niego toksyczne odpady i dostarczając elementy niezbędne do funkcjonowania ludzkiego ciała (jedną z funkcji skóry jest absorpcja, która pozwala na wchłanianie prze nią wielu substancji, w tym minerałów)."
źródło:http://www.rapanbeauty.pl
20 mar 2016
RECENZJA: O ODŻYWCE, KTÓRA NIE ROBI NIC..
Witajcie.
Wspominałam Wam nie raz,że w mojej pracy mam ciągły kontakt z papierem i środkami chemicznymi. Niestety, niektórych prac nie da się wykonywać w rękawiczkach dlatego moje paznokcie wystawione są na działanie tych substancji. W skutek ich działania paznokcie stały się kruche, cienkie i łamliwe. Bywa,że kilka razy w ciągu dnia przycinam paznokieć, który się już wcześniej ułamał. Jedynym ratunkiem dla nich są odzywki. Tylko, która będzie dobra? W swoim życiu nastosowałam się wielu odzywek i preparatów do paznokci, które miały sprawić,że staną się twarde, mocne i błyszczące. Niestety, widocznie moja płytka jest bardzo wybredna i większość odzywek albo nie robiła nic albo jeszcze pogarszała stan paznokcia.
Tak samo było z odzywką z jedwabiem marki Kosmed, którą dostałam w ramach blogerskiego spotkania. O marce do tej pory nie słyszałam. O samej odzywce także mało się dowiedziałam gdyż na stronie producenta niewiele jest napisane. Ba, nie ma dosłownie nic. Ani składu, ani obietnic cudownego działania....
Wspominałam Wam nie raz,że w mojej pracy mam ciągły kontakt z papierem i środkami chemicznymi. Niestety, niektórych prac nie da się wykonywać w rękawiczkach dlatego moje paznokcie wystawione są na działanie tych substancji. W skutek ich działania paznokcie stały się kruche, cienkie i łamliwe. Bywa,że kilka razy w ciągu dnia przycinam paznokieć, który się już wcześniej ułamał. Jedynym ratunkiem dla nich są odzywki. Tylko, która będzie dobra? W swoim życiu nastosowałam się wielu odzywek i preparatów do paznokci, które miały sprawić,że staną się twarde, mocne i błyszczące. Niestety, widocznie moja płytka jest bardzo wybredna i większość odzywek albo nie robiła nic albo jeszcze pogarszała stan paznokcia.
Tak samo było z odzywką z jedwabiem marki Kosmed, którą dostałam w ramach blogerskiego spotkania. O marce do tej pory nie słyszałam. O samej odzywce także mało się dowiedziałam gdyż na stronie producenta niewiele jest napisane. Ba, nie ma dosłownie nic. Ani składu, ani obietnic cudownego działania....
O MOJEJ NIEOBECNOŚCI NA BLOGU...
Witajcie.
Jak mija Wam niedziela? Zaczęliście już przygotowania do Wielkanocy? U mnie póki co wszystko stoi nieruszone z braku czasu. Także właśnie z braku czasu rzadko zaglądam na bloga i cokolwiek na nim publikuję. Niestety, jak już Wam wspominałam w jednym z wpisów a także na moim fanpage, od początku roku w pracy mamy zatrzęsienie - ciągłe dostawy, goniące terminy itd. Z 8 godzin przeszłam na 10 z małymi przerwami, do tego doliczyć dojazd i wychodzi,że od 5-19 jestem po za domem. Gdy wrócę marzę już tylko o kąpieli i śnie. Soboty wyglądają podobnie - pracujące. Wolne zostają niedziele, ale wtedy trzeba zająć się obowiązkami, które nazbierały się z całego tygodnia.
Podziwiam osoby, które pracują i mają czas na hobby, rodzinę czy wyjście na kawę ze znajomymi. Mi brakuje czasu a z powodu ciągłego zmęczenia - także i chęci.
Póki co nawet pora roku nie sprzyja nawet na fotografowanie zdjęć gdyż o 19 jest już ciemno, a sami wiecie,że w pomieszczeniu trudno o dobre źródło światła gdy nie ma się lampy pierścieniowej.
To tyle na moje usprawiedliwienie. Niestety pewnie do końca kwietnia przeciągnie się moja nieobecność na blogu. Pocieszam się,że dzięki nadgodzinom może uda mi się zaoszczędzić na remont pokoju :)
Pozdrawiam
Jak mija Wam niedziela? Zaczęliście już przygotowania do Wielkanocy? U mnie póki co wszystko stoi nieruszone z braku czasu. Także właśnie z braku czasu rzadko zaglądam na bloga i cokolwiek na nim publikuję. Niestety, jak już Wam wspominałam w jednym z wpisów a także na moim fanpage, od początku roku w pracy mamy zatrzęsienie - ciągłe dostawy, goniące terminy itd. Z 8 godzin przeszłam na 10 z małymi przerwami, do tego doliczyć dojazd i wychodzi,że od 5-19 jestem po za domem. Gdy wrócę marzę już tylko o kąpieli i śnie. Soboty wyglądają podobnie - pracujące. Wolne zostają niedziele, ale wtedy trzeba zająć się obowiązkami, które nazbierały się z całego tygodnia.
Podziwiam osoby, które pracują i mają czas na hobby, rodzinę czy wyjście na kawę ze znajomymi. Mi brakuje czasu a z powodu ciągłego zmęczenia - także i chęci.
Póki co nawet pora roku nie sprzyja nawet na fotografowanie zdjęć gdyż o 19 jest już ciemno, a sami wiecie,że w pomieszczeniu trudno o dobre źródło światła gdy nie ma się lampy pierścieniowej.
To tyle na moje usprawiedliwienie. Niestety pewnie do końca kwietnia przeciągnie się moja nieobecność na blogu. Pocieszam się,że dzięki nadgodzinom może uda mi się zaoszczędzić na remont pokoju :)
Pozdrawiam
