Strony

25 sty 2015

Pocałunek Słońca od Full Mellow

Witajcie.

Nie jestem wielką fanką mazideł do ciała. Codzienne wcieranie balsamów itp. to nie dla mnie. Jestem zbyt leniwa, mam mało czasu no i zapominam. A balsamów, maseł, jogurtów cała szafa...Wszystko napoczęte, czeka na koniec daty ważności..Jednak czasem trafiają się kosmetyki, którymi mocniej się zainteresuję i od razu chce je przetestować. Tak właśnie było z lotionem Sun Kiss od Full Mellow, którego wykończyłam od razu...




Wyjątkowo zacznę od konsystencji, która na pewno nie przypomina lotionu. Jest zbita, trudno wydobyć kosmetyk ze słoiczka, lubi się kruszyć i tworzyć coś jak wiórki. Mi bardziej kojarzy się z puszystym masłem albo mocno zmrożonymi lodami. I w sumie tak jak lody się zachowuje - pod wpływem ciepła (ja brałam trochę i rozcierałam najpierw w rękach) rozpływa się po skórze dając tępy poślizg. To co najbardziej skradło moje serce podczas jego używania to "odparowywanie" olejków zawartych w masełku. Gdy się mu przyjrzymy zauważymy na powierzchni kropelki, jakby ktoś je spryskał wodą. Na skórze te olejki czynią cuda - natłuszczają nawet najbardziej wysuszoną skórę, nawilżają ją na długo i odżywiają. Przez jakiś czas utrzymuje się lekko tłusta warstwa,która z czasem jednak się całkowicie wchłania pozostawiając nasze ciało gładkie i miękkie w dotyku.


Kolejnym atutem "lotionu" jest zapach. Słodki, owocowy, rześki, otulający... Jednym słowem cudowny! Ja wyczuwam lekką nutkę mango dzięki zawartości mango butter. Aż ma się ochotę jeść do łyżkami.
No i najważniejsze - skład. Chyba nie można sobie wymarzyć lepszego składu niż ten w kosmetykach od Full Mellow: Mango Butter, Cocount Oil, Shea Butter, Vitamin E, Beewax, Organic White Tea, Grapefruit Seed Extract, Gold Powder, Fragrance Oil. Czyż nie brzmi on doskonale? Zero chemii, sto procent natury zawarte w 150ml. Mało? Uwierzcie,że to jeden z najbardziej wydajnych kosmetyków jakie miałam. Jedyny minus to bardzo krótka data ważności,ale nie ma co się dziwić w przypadku kosmetyków naturalnych.



Podsumowując: Sun Kiss to 150ml szczęścia zamknięte w niepozornym plastikowym słoiczku. Mimo,że początki były trudne ( na prawdę ciężko było go wydostać ze słoiczka i gładko rozetrzeć po skórze) z czasem pokochałam go całym sercem i pewnie jeszcze się na niego skuszę!

Pozdrawiam

10 komentarzy:

  1. Faktycznie nietypowa konsystencja, ale skład naprawdę fajny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo mi się podoba :) Musi pięknie pachnieć :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdybym miałam oceniac kosmetyk po zdjęciu powiedziałabym, że to maska!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dokładnie zapaszek miał cudny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiałam go!
    Wykończyłam do samego końca i strasznie mi było żal jak zobaczyłam w tym słoiczku dno :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi super... Zwłaszcza jak opisujesz zapach :) a skład- wow! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. zapowiada się ciekawie :) a konsystencja intryguje :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz i zachęcam do dalszej dyskusji.