Co w kosmetyczce piszczy...#4

Dzień dobry Kochani.
Przychodzę dziś do Was z postem pochwalnym czyli co wygrałam i co kupiłam w ostatnim czasie. Zacznę od moich zakupów, z którymi poszalałam,ale obiecałam sobie że to ostatni raz - o taki mały prezent dla samej siebie na poprawę humoru :)




Drogerię Kosmetyki z Ameryki odkryłam szukając lakierów Essie. Zaskoczyły mnie niskie ceny kosmetyków, które można kupić w znanych drogeriach i skusiłam się na parę cacuszek.




1. Astor cienie 910 JUST A CRUSH i 940 BAZAAR CHIC,  podwójne cienie o pięknych kolorach, fakturze i pigmentacji.  Kolory są żywe ale niestety blogspot je zjadł.
2. Rimmel 761 SAPPHIRE MOONSTONE, potrójny cień o pięknych kolorach idealnych do wieczornego smoky eyes.

3. Astor Perfect Stay 201 RED ENERGY,  pomadka w pisaku w kolorze żywej czerwieni (oczywiście blogspot znów zjadł kolor)
4. Maybelline Sensational Popstick 060 CITRUS  SLICE  i 070 ORANGE CRUSH to "neonowe, bardzo oryginalne opakowanie kryje ni to błyszczyk, ni to pomadkęw równie niezwykłym kolorze - transparentny sztyft w przeróżnych barwach - pomarańcz, róż, bordo i czerwień. Każda z pomadek charakteryzuje się niesamowitym owocowym zapachem. Kolor jaki uzyskamy jest uzależniony od odcienia naszych ust. Im więcej razy pokryjesz pomadką usta, tym bardziej intensywny kolor uzyskasz.
Przyznam się,że trochę się oszukałam bo spodziewałam się pomadki kryjącej (tak to jest jak się nie czyta opisów) a tak mam a la pomadki ochronne ale o pieknych zapachach.


5. Essie 221A FEAR & DESIRE  - wiele dziewczyn chwali sobie lakiery essie ale ich cena powala na kolana ( ok.30zł) w KZA kupiłam ten lakier za niecałe...9zł!! Pytanie czy to podróbka czy oryginał? Jak na razie nie narzekam.
6. Sleek ULTRA MATTES V1 PALETTE BRIGHTS, czyż te kolory nie są cudowne? Idealne na nadchodzącą wiosnę.






 Po wielu pozytywnych recenzjach skusiłam się na "parę" wkładów tych kultowych już cienie. Kwota jaką na nie wydałam przeraziła także i mnie,ale przyznam,że było warto - super kolory i pigmentacja! Już niedługo swatchy.



A oto gratisy jakie dostałam od Hean. Dziękuję :)





Udało mi się także wygrać dwa konkursy na facebooku. 

Rozświetlacze od Elf...




... oraz od Sephora ich nowość czyli atrament do ust Rouge Infusion na który niestety nadal czekam. Czuję,że poczekam jeszcze długo...





Dostałam też dwie maseczki do testowania od Efektimy więc będzie testowanie ;)






Przepraszam za chaotyczny post. Pochwalcie się co wy kupiłyście/wygrałyście w ciągu tego miesiąca.
Pozdrawiam


Czytaj dalej

Denko styczeń/luty '14








Wreszcie się zmusiłam by ogarnąć puste opakowania po wykończonych produktach. Nie jest tego dużo bo niestety należę do osób,które zanim wykończą jeden kosmetyk kupują już drugi. W taki oto sposób na moich półkach zalega sporo niewykończonych jeszcze produktów.


KUPIĘ      NIE KUPIĘ       MOŻE KUPIĘ


1. Nivea, nawilżający balsam do ciała - szybki i łatwy sposób na nawilżone ciało po kąpieli.Recenzja
2. Apart, nawilżające perełki do kąpieli o zapachu wina i szampana - nie nawilżają i brzydko pachną


3. Biały Jeleń, żel do mycia twarzy hipoalergiczny do cery tłustej i trądzikowej - nie podrażnia, dobrze oczyszcza, ja kupiłam go głównie do mycia pędzli i w tym przypadku sprawdził się rewelacyjnie.
4. Iwostin Purritin,żel do mycia twarzy do cery tłustej, skłonnej do zmian trądzikowych - bez szału. Recenzja
5. L'oreal, delikatny płyn do demakijażu oczu - to tylko próbka,ale płyn bardzo fajny, nie podrażnia oczy i dobrze zmywa  makijaż. 


6. Pantene Pro Aqua Light, lekka odżywka w spray'u - nie obciąża włosów, lepiej się po niej rozczesują, regeneruje przesuszone końcówki.
7. Seboradin, szampon do włosów przetłuszczających się, kuracja czarna rzepa - świetnie oczyszcza włosy pozostawiając je świeże na długi czas.Recenzja


8. Joanna Naturia, szampon do włosów przetłuszczających się z brzoza i łopianem - nie, nie nie...Recenzja
9. Joanna Naturia, nawilżający olejek do kąpieli i pod prysznic o zapachu kawy - nie nawilża, ale ładnie pachnie.Recenzja
10.Joanna, peeling gruboziarnisty do ciała o zapachu malin - bosko pachnie, świetnie oczyszcza skóra nie zostawiając lepkiego filmu.


11. Kolastyna, maseczka oczyszczająca do twarzy - dobra maseczka ale nie różni się niczym szczególnym od innych tego typu. Recenzja
12. Perfecta SOS domowy manicure, nawilżający peeling do rąk + regenerująca maska -kompres do rąk - przyjemny zestaw do domowego manicure, odżywia i regeneruje przesuszone dłonie.
13. Perfecta SPA domowy manicure, szafirowy peeling do rąk + maska -serum do rąk - kolejny zestaw do domowego spa, świetnie wygładza i regeneruje dłonie. Recenzja
14. Bielenda, enzymatyczny peeling dotleniający - dla mnie bez szału. Recenzja
15. Oyster Cosmetics, farba do włosów - wygrałam ją w jakimś konkursie, pofarbowałam włosy i... zero efektów. 

To tyle. Mam nadzieję,że w ciągu kolejnych miesięcy uda mi się wykończyć resztę pozaczynanych produktów by nie zalegały w szafach i na półkach.


Pozdrawiam Was :*


Czytaj dalej

Barwa Siarkowa Moc , krem antybakteryjny matujący i mydło antybakteryjne


O kosmetykach Barwy z linii Siarkowa Moc wiele naczytałam się w blogosferze, a szczególnie o słynnym już kremie matującym. Jedne dziewczyny zachwalają jego skuteczność, inne przeklinają efekty. Postanowiłam sama sprawdzić jego działanie na sobie a do testów dołączyło także mydełko, od którego pragnę zacząć tego posta:




Opis producenta: Przeznaczone do pielęgnacji cery tłustej z tendencją do wyprysków i łojotoku. Szczególnie pomocne w wieku dojrzewania, gdyż łagodzi objawy trądziku i podrażnienia, przywracając zdrowy wygląd skórze twarzy, dekoltu i pleców. Dzięki specjalnym właściwościom siarki mydło ma działanie antybakteryjne i przeciwłojotokowe. Nie podrażnia, nie uczula. Polecane do mycia przetłuszczających się włosów.

Skład: Sodium Palmate, Sodium Palm Kernelate, Aqua, Petrolatum, Sulfur, Glycerin, Palm Acid, Palm Kernel Acid, Sodium Chloride, Tetrasodium EDTA, Etidronic Acid, BHT, Cl 11680


Mydełko zapakowane jest w tekturowy kartonik z grafiką charakterystyczną dla linii Siarkowa Moc. Na kartoniku zawarte zostały wszelkie ważne informacje w języku polskim i angielskim. Po otwarciu ukazuje nam się żółta kostka zapakowana w przezroczystą folię. Bardzo spodobało mi się to dodatkowe zabezpieczenie mydełka, o którym zapominają inne firmy. Mydełko kształtem i konsystencją nie różni się od zwykłych mydeł. Jedynie zapach może niektórym przeszkadzać: siarkowa woń charakterystyczna dla tego typu kosmetyków zniechęca do jego stosowania,ale według mnie nie jest ona tak mocna. 



Mydło dobrze się pieni w kontakcie z wodą i rozprowadza po twarzy. 
Po umyciu można wyczuć lekkie ściągnięcie,które jednak po chwili znika. Parę razy skóra twarzy lekko mnie szczypała,ale nie zauważyłam by mydełko ją podrażniło. Przeciwnie, po jakimś czasie czułam ukojenie stanów zapalnych, skóra była oczyszczona i gładka w dotyku. Czy zmniejszyła występowanie trądziku? Niestety w tym przypadku nie zauważyłam żadnej różnicy, może pory zostały lekko zwężone. 
Jednak nie zapycha co oceniam na plus i polecam je wszystkim osobom,które dbają o higienę skóry tłustej. Osobom  z skórą suchą czy mieszaną raczej bym go nie proponowała gdyż wyczytałam na wizaz.pl, że mydełko ma skłonności do wysuszania skóry. U siebie tego nie zauważyłam,ale lepiej uważać. 
Ze swojej strony proponuję także stosowanie mydełka z przegotowaną i przefiltrowaną wodą: większa skuteczność no i pamiętajmy,że czasem winna złemu stanu skóra jest twarda woda w naszych kranach.







Opis producenta: Krem polecany jest do codziennej pielęgnacji cery z problemami trądzikowymi. Specjalnie dobrany zestaw składników aktywnych pozwala na skuteczną walkę z objawami trądziku i nadmiernym błyszczeniem się skóry. Krem błyskawicznie matuje skórę na wiele godzin nadając jej pudrowy wygląd. Zamyka rozszerzone pory, skutecznie zwalcza pryszcze i przeciwdziała ich ponownemu powstawaniu. Chroni przed szkodliwym działaniem promieni UV, pozostawia skórę aksamitnie gładką i świeżą. 

Składniki aktywne:
siarka - działa przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybicznie, reguluje pracę gruczołów łojowych zmniejszając wydzielanie sebum.
krzemian glinowo-magnezowy - nadaje skórze matowy, pudrowy wygląd utrzymujący się przez wiele godzin
tlenek cynku - jest filtrem promieniochronnym UVA i UVB, działa ściągająco i antyseptycznie
multifruit extract - działa antybakteryjnie i keratolitycznie, oczyszcza i zwęża rozszerzone rozszerzone pory, a także przyśpiesza złuszczanie obumarłych komórek naskórka oraz redukuje blizny potrądzikowe.
naturalne pochodne oliwy z oliwek - delikatnie nawilża i natłuszcza skórę nadając jej gładkość i elastyczność.
alantoina - regeneruje i przyśpiesza odnowę uszkodzonego naskórka, łagodzi i koi podrażnienia, a także nawilża, wygładza i zmiękcza skórę.
masło shea - chroni przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym, wygładza skórę czyniąc ją miękką i aksamitnie gładką.

Skład: Aqua, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Hydrogenated Olive Oil, Olea Europaea, Olive Oil Unsaponifiables, Magnesium Aluminum Silicate, Dicaprylyl Carbonate, Butyrospermum Parkii, Zinc Oxide, Polyacrylamide, C13-14 Isoparaffin, Laureth-7, Allantoin, Sulfur, PEG-30 Castor Oil Vaccinium Myrtillus, Saccharum Officinarum, Citrus Aurantium Dulcis, Citrus Medica Limonum, Acer Saccharinum, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Butylparaben, Propylparaben, Isobutylparaben, Imidazolidinyl Urea, Parfum, Citral, d-Limonene, Linalool



Krem otrzymujemy w plastikowym słoiczku ( 50 ml)  w kolorze pomarańczowym co jest charakterystyczne dla linii Siarkowa Moc, z białą nakrętką dodatkowo zapakowanym w tekturowy kartonik z najważniejszymi informacjami w języku polskim i angielskim.  






Kremik jest zabezpieczony sreberkiem, które ma chronić przed ciekawskimi paluchami i zanieczyszczeniami. W konsystencji nie różni się niczym od innych kremów matujących : zwarty, nietłusty o lekko cytrynowym zapachu. 






Krem przyjemnie rozprowadza się po skórze, szybko wchłania zostawiając skórę miękką, gładką z wrażeniem pudrowego wykończenia. Nie ma mowy o lepkim i tłustym filmie. Świetnie nadaje się pod makijaż bo przedłuża jego trwałość. Mam tłustą buzię,która lubi się świecić jak latarnia jednak krem Barwy utrzymuje to błyszczenie w ryzach. Byłam tym bardzo zaskoczona bo używałam wiele kremów matujących innych firm jak np. Nivea, Garnier czy Iwostin i nie matowały tak dobrze.
Mam także wrażenie,że moja skóra jest nawilżona i ukojona, szczególnie po demakijażu czy peelingu. Niestety nie zniwelował trądziku ale też nie zapchał porów. Złagodził za to zaczerwienienia i drobne blizny po pryszczach.  
Jest także mega wydajny! Używam go codziennie,a nawet kilka razy dziennie od początku stycznia a zużycie jest nieduże, gdyż niewielka ilość wystarczy do nasmarowania buźki. 
Stałam się chyba kolejną fanką tego kremu i jeżeli się kiedyś skończy na pewno kupię drugie opakowanie. 




Do kremu dołączona była saszetka ( 8 ml) szamponu antybakteryjnego przeciwłojotokowego, więc stwierdziłam, że może warto będzie go przetestować zanimbym się zdecydowała na zakup bo moje włoski są bardzo kapryśne.


Opis producenta: Szampon przeciwłojotokowy polecany jest do mycia i pielęgnacji włosów z problemami łojotokowymi. Specjalnie dobrany zestaw składników aktywnych dokładnie oczyszcza skórę oraz usuwa nadmiar łoju i obumarły naskórek. Szampon wspomaga również redukcję łupieżu.
Regularne stosowanie szamponu znacznie poprawia kondycję i wygląd włosów, ułatwia ich rozczesywanie, nadaje połysk i elastyczność. Odpowiednia kompozycja zapachowa neutralizuje woń siarki pozostawiając przyjemny, świeży zapach. Może być stosowany do włosów po trwałej ondulacji i farbowaniu.
Właściwości:
- reguluje pracę gruczołów łojowych zmniejszając wydzielanie sebum,
- hamuje rozwój mikroorganizmów,
- skutecznie zwalcza łojotok i zapobiega jego ponownemu powstawaniu,
- wspomaga redukcję łupieżu,
- przywraca naturalne pH skóry,
- nie podrażnia, nie uczula, nie wysusza skóry głowy.
Efekt likwidacji objaw łojotoku i poprawy stanu skóry widoczny po 3 tygodniach. Przebadany dermatologicznie w konsultacji z gabinetem fryzjerskim.



Szampon ma lekką cytrusową woń i jest półprzezroczysty w kolorze pomarańczowym. Dobrze się pieni i oczyszcza włosy zostawiając je lekko tępe w dotyku. Ja miałam do przetestowania jedynie próbkę,ale może i dobrze bo nie przypadł mi do gustu ten szampon. Po umyciu nie miałam większych zastrzeżeń: włosy trochę splątane,ale dały się rozczesać, z początku puszyste w ciągu dnia oklapły ( ale ja mam ciężkie włosy więc nie zdziwiło mnie to).  Na drugi dzień jednak były już tłuste u nasady i bez "wyrazu".  Nie wiem jakby wyglądały po 3 tygodniach stosowania ale spodziewałam się,że nawet po pierwszym razie będą dłużej świeże i oczyszczone.  Na pełnowymiarowy produkt raczej się nie skusze...


Podsumowanie: Kosmetyki Barwy Siarkowa Moc oceniam łącznie  na 4+/5. Producent trochę przeliczył się z obietnicami, szczególnie odnośnie trądziku. Jeżeli jednak chodzi o oczyszczenie i pielęgnacje skóry to nie mam zastrzeżeń ani do mydła ani do kremu. Oba kosmetyki spisują nieźle i pewnie w przyszłości będę także po nie sięgać. 

Dostępność: Rossman, sklepy zielarskie, drogerie internetowe.  Cena : mydło ok. 9zł/100g , krem ok. 16zł/50ml


Miałyście do czynienia z kosmetykami Barwa Siarkowa Moc? Co o nich sądzicie? Czekam na Wasze komentarze :)

Miłego dnia

Czytaj dalej

Joanna Naturia, szampon do włosów przetłuszczających się z brzozą i łopianem

Pewna osoba powiedziała mi,że nie ma się co załamywać i rezygnować z tego co się lubi bo ma się problemy. Tak więc jednak wracam do blogowania bo jak nigdy teraz mam na to czas...



Dziś przychodzę do Was z recenzją szamponu od Joanny z serii Naturia. Skusiła mnie jego cena na promocji w Naturze - całe 3,49zł oraz recenzja tego kosmetyku na innym blogu ( tyle że z pokrzywą).



Od producenta: Szampon Naturia został opracowany specjalnie z myślą o pielęgnacji włosów przetłuszczających się. Ulepszona receptura wzbogacona o naturalne ekstrakty roślinne zapewnia włosom i skórze głowy zdrowy i piękny wygląd.
Brzoza- ceniona ze względu na oczyszczające i wzmacniające właściwości, zapobiega przetłuszczaniu się włosów, nadaje im elastyczności. 
Łopian- wykazuje właściwości tonizujące, wzmacnia cebulki oraz reguluje prace gruczołów łojowych.

Rezultaty:
* Dokładnie oczyszczone włosy i skóra głowy
* Włosy lśniące, miękkie i puszyste
* Mniej się przetłuszczają, odzyskują witalność i sprężystość.

Skład:
(brzoza i łopian na 9 i 10 miejscu...)

Opakowanie to przezroczysta  plastikowa buteleczka zamykana na klik o pojemności 200ml. Zamkniecie jest bardzo solidne ale nie uciążliwe przy otwieraniu. Bez obaw możemy stawiać szampon na "głowie" i nic się nie wyleje. Otwór dozujący według mnie mógłby być trochę mniejszy gdyż zbyt duża ilość kosmetyku wypływa podczas stosowania i tym samym produkt staje się mało wydajny. Zapach jest ziołowy,ale bardzo delikatny.


Niestety nie mam zdjęcia konsystencji ale jest ona półprzezroczysta o jasnozielonym zabarwieniu, niezbyt rzadka.
Szampon w kontakcie z wodą dobrze się pieni a także oczyszcza włosy, także z olejków. Mimo,że po umyciu włosy są toporne w dotyku bez trudu się je rozczesuje. Po wysuszeniu stają się miękkie i puszyste.
Niestety szampon nie podbił mojego serca. Dlaczego? Spodziewałam się,że włosy będą świeższe dłużej niż dzień...Gdy jeszcze pracowałam miałam zwyczaj mycia głowy z rana. Przez cały dzień włosy były ok - świeże, miłe w dotyku, jednak pod koniec stawały się oklapnięte a na drugi dzień nadawały się znów do mycia. Nie tego oczekiwałam. Co to za szampon do włosów przetłuszczających się,jeżeli  i tak trzeba myć głowę codziennie? Może i cena zachęca ale jednak wolę wrócić do sprawdzonego szamponu Seboradin.



Używałyście już któregoś z szamponów Joanna Naturia? Jakie są Wasze wrażenia. I o co konkretnie chodzi z  Sodium Laureth Sulfate(SLS)? Wyczytałam w internecie,że to bardzo szkodliwa substancja, która powoduje przesuszanie się skóry a także mocno zapycha a niestety znalazłam ją w większości składów moich kosmetyków do mycia włosów, ciała i twarzy.

Na koniec chciałam Wam pokazać pięknego hiacynta który zakwitł u mnie na parapecie. Ma piękny kolor i cudownie pachnie. Pamiętam jak w podstawówce na plastyce robiliśmy hiacynty z kredek i bibuły na dzień matki::) Miłego dnia kochane :*


Czytaj dalej