W miniony weekend na zajęciach otrzymałyśmy zadanie: stworzyć pierrota i klauna przy użyciu farb do bodypainting. Temat bardzo przyjemny gdyż można było zaszaleć z wyobraźnią i stworzyć wszystko co się chciało. Dziewczyny szalały prześcigając się w pomysłach a śmiechu było przy tym niemało. Teatralne, przerysowane, dramatyczne twarze pierrotów kontrastowały z prześmiesznymi i strasznymi obliczami klaunów. Aż żal,że żadna z dziewczyn nie przyprowadziła dzieci jako modeli - miały by niezapomniany dzień:)
Uwielbiam takie tematy, gdy nie obowiązują żadne reguły i można szaleć. Wtedy każdy staje się panem swego dzieła a twarz modela jest płótnem,na którym powstają niesamowite dzieła :) Za pomocą gąbeczki i pędzli wyczarowałam o to te dwie stylizacje:
Jak Wam się podoba? Na kolejnych zajęciach będzie stylizacja na drzewo. Już się nie mogę doczekać;)
Pozdrawiam
przerażające... od dziecka boje sie klaunów... bo jak byłam mała to w cyrku klaun pocałował moją babcię... od tamtej pory mam klaunofobię... do tego dochodza pierroty, mimy i inne wymalowane dziwactwa
OdpowiedzUsuńJa nie mam tak traumatycznych przeżyć z klaunami. Zawsze mnie bawili, ale potrafię zrozumieć że niektórzy za nimi nie przepadają :)
UsuńŚwietne stylizacje! :)
OdpowiedzUsuń