Tołpa Botanic Czarna Róża : odżywczy balsam - miód do ust

Witajcie.

Mam dla Was zadanie : zastanówcie się ile macie kosmetyków do pielęgnacji ust. Chodzi mi o pomadki ochronne, balsamy, masełka, miodki itp...Pewnie sporo co? Nie przeczę, że ja ich nie mam. Ba! Mam i to ile napoczętych a nie skończonych. To chyba jedne z kosmetyków, które mi najgorzej jest wykończyć bo w przeciwieństwie do szminek kosmetyki pielęgnacyjne zazwyczaj mają cudowne zapachy i smaki i dlatego ciągle czegoś przybywa w mojej kosmetyczce. Ostatnio przybył kolejny balsam, tym razem od Tołpy.  Wszystko co małe mnie zachwyca i kusi a jak tu nie dać się skusić takiemu cudeńku?



Mały tekturowy kartonik intryguje swą szatą graficzną utrzymaną w kolorach bieli, fioletu i szarości.  Producent wiedział,że to co nieznane kusi najbardziej dlatego umieścił na pudełeczku kwiat o barwie niespotykanej, magicznej o czym sam pisze na opakowaniu :

Wyobraź sobie różę o tak głębokim kolorze, że aż staje się czarna. Ta czerń staje się aksamitna. Ten aksamit - przyłożony do skóry - pozwala jej rozkwitnąć. Odżywia ją i regeneruje.

W swym wnętrzu, kartonik kryje mały słoiczek z białego plastiku o pojemności 8 g. Mały i niepozorny ale jaki wydajny. Zamykany zakrętką, dodatkowo zabezpieczony sreberkiem co by wścibskie paluchy nie macały tego cuda przed nami. 

Z drugiej strony właśnie taka forma najmniej mi odpowiada. Balsam nakładam palcem. Na palcu zostaje lepki film. Wycieram go chusteczką. Ups...skończyły się chusteczki. Jestem w sklepie, dotykam brudnego koszyka, produktów na półkach. Przesuwam językiem po wargach, są spierzchnięte. Zapominam się i nabieram na palec balsamu a potem nakładam go na usta a z nim masę bakterii.....Tak to mniej więcej wygląda w tego typu kosmetykach. 



Nasz botaniczny balsam - miód ma przyjemną, miodową konsystencje. Odżywia i regeneruje usta. Zapobiega spierzchnięciom i uszkodzeniom.Wygładza, przywraca miękkość i nawilżenie.

Nie miałam nigdy miodku do ust więc trudno mi powiedzieć czy konsystencja jest miodowa. Mi przypomina rozpuszczoną wazelinę. N ustach rozprowadza się jak masełko a zapach kojarzy mi się z gumą balonową.




Małe wielkie składniki: torf tołpa, ekstrakt z kwiatów czarnej róży, miód, oliwa z oliwek, olej avocado, olej macadamia, masło kokum, masło shea. 0% alergenów, sztucznych barwników, PEG-ów, silikonów, oleju parafinowego, parabenów i donorów formaldehydu.


Tak jak wspomniałam wyżej : lubię wszystko co małe i kieszonkowe więc przechadzając się wśród półek w Rossmanie nie mogłam przejść obojętnie obok tego maluszka. Po dokładnym przeczytaniu informacji z kartonika ( uwielbiam Tołpę za tą mini encyklopedię) wrzuciłam balsam do koszyka. W domu oczywiście od razu testowanie. Otwieram kartonik, wyciągam słoiczek, odkręcam, odrywam sreberko, nabieram balsam palcem, smaruję....i się zakochałam. Przyjemny poślizg na ustach, które przed sekundą były suche jak pustynia i ten smakowity zapach gumy ( serio mi on pachnie gumą balonową ale to może moje majaki węchowe). Zaciskam kilka razy wargi i kolejny zachwyt - usta się nie lepią. Mam wrażenie jakbym położyła na nie otulający kompres. Są gładkie, nawilżone i miękkie. Balsam nie wchłania się. Zostawia śliską warstwę niczym wazelina ale nie jest tak obrzydliwie słodki. Wręcz przeciwnie - w ogóle nie ma smaku za co kolejny plus bo wiem,że niektóre firmy dodają do swych balsamów cukier dlatego tak namiętnie liżemy wargi a trzeba zapamiętać,że ślina dodatkowo wysusza usta. 

Mały minus jaki zauważyłam to fakt,że przy wysokich temperaturach balsam na ustach lekko się rozpływa wypływając po za granice warg co może dawać niekomfortowe uczucie. Da się jednak z tym żyć. 

Podsumowując: Mimo nie małej ceny ( ok. 20 zł) to maleństwo skradło mi serce. Cudownie otula usta nawilżając je i odżywiając. Nadaje się na każdą porę roku   Może już je macie? Jak nie to gorąco polecam :)

Pozdrawiam całuśnie


Udostępnij ten post

6 komentarzy :

  1. Bardzo rzadko używam tego typu kosmetyków..Ale z Tołpy miałam maskę do włosów, i bardzo sobie ją chwaliłam :) Przypomniałaś mi o tej mamrce, pewnie niebawem zakupię owa maskę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo chętnie bym spróbowała :) Zastanawiam się czy pobił by Tisane :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem co by musiało się stać bym taką opcję wybrała ochrony ust; ) Jest dla mnie nie higieniczna i nie praktyczna ;D nie wiem jak dobry by był produkt a i tak bym po niego nie sięgnęła w tej formie ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety balsamy i miodki do ust są tylko w takiej formie więc trzeba się przy okazji zaopatrzyć w chusteczki nawilżające

      Usuń
  4. Ja uzywam tylko zima pomadki, mimo ze zrazilam sie do Tolpy to kusisz mnie recenzja i moze po nia siegne zima kto wie... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie mam go, ale bardzo mnie nim zaciekawiłaś :)
    uwielbiam wszelkie produkty do ust :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz i zachęcam do dalszej dyskusji.