Valentine's eye

Witajcie.

Jeżeli ktoś jeszcze nie wie (raczej nie ma takiej osoby) to dziś obchodzimy Walentynki, inaczej zwane Dniem Zakochanych a według kościoła - dzień św, Walentego.  Dla jednych to okazja by móc wreszcie spędzić cały dzień z ukochaną osobą, a dla innych to idealny moment by ponarzekać jak to sprzedawcy z różnych branży przemysłu żerują na naiwnych ludziach. Co kto lubi...

Ja  w tym roku Walentynek nie obchodzę,ale postanowiłam pobawić się nową paletką z MUR i stworzyłam makijaż, który od biedy można nazwać walentynkowym. Szczerze wątpię by jakakolwiek kobieta wybrała się w takim makijażu na randkę,no ale po płci pięknej można spodziewać się wszystkiego...








Wybaczcie mi kiepskie światło, ale na malowanie naszło mnie akurat w największe słońce i w żaden sposób nie mogłam zrobić dobrego zdjęcia a próbowałam różnych ustawień, filtrów i aparatów. Chyba muszę na poważnie rozważyć zakup lampy pierścieniowej...

Oczywiście jak można się domyśleć w rzeczywistości makijaż jest bardziej intensywny, kreska i rzęsy są mocniejsze no ale co poradzić...A może u Was wszystko jest ok tylko u mnie karta graficzna mnie oszukuje? Dajcie znać w komentarzach.


Pozdrawiam

Udostępnij ten post

8 komentarzy :

  1. makijaż cudny, ja też tak jak ty nie obchodzę walentynek, chociaż mam z kim.

    OdpowiedzUsuń
  2. ładnie, choć gdybym miała taki malować, pozbyłabym się tych hm.. cekinków ;) ale to tylko kwestia gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też się te kropeczki nie podobają - makijaż sam w sobie brzmi cudnie!

      Usuń
  3. te kropeczki w zewnętrznym kąciku są bardzo fajne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładny makijaż i ciekawy pomysł z tymi kropeczkami :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz i zachęcam do dalszej dyskusji.