Maybelline Eyestudio Lasting Drama


Jedne robią je perfekcyjnie, inne męczą się przy nich za każdym razem. O czym mowa? O kreskach. Graficzne, w stylu pin-up czy cieniutkie budzą zachwyt i dodają makijażowi oka smaczku. Jednak by wykonać porządną i ładną kreskę trzeba mieć odpowiednie kosmetyki. Niektóre z nas używają do tego kredek, inne eyelinerów. Te zaś można podzielić na te w płynie, pisaku czy w żelu. 
Osobiście używam i wolę linery w płynie bo łatwiej mi nimi wykreować kreskę. Używałam także pisaków ale szybko lądowały w koszu. Do linerów w żelu podchodziłam zawsze z dystansem po niemiłej przygodzie z cudeńkiem od Essence który strasznie się rozmazywał i kruszył na oku.


Jakiś czas temu jednak  na jednym z blogów trafiłam na post o nowości od Meybelline a konkretnie ich nowym eyelinerze w żelu. Oczywiście sprawdziłam także opinie na wizaz.pl i po przeczytaniu kilku pozytywnych opinii stwierdziłam,że może warto jeszcze raz dać szansę czemuś nowemu. 
Liner kupiłam na promocji w Rossmanie,ale długo nie mogłam się do niego przekonać. Wreszcie skończył się mój dotychczasowy eyeliner więc sięgnęłam po Meybelline. Zrobiłam makijaż i .... zakochałam się w nim!!


 

 

Kartonowe pudełeczko z nazwą kosmetyku oraz informacjami od producenta kryje mały słoiczek ze szkła o pojemności 3g oraz pędzelek. Słoiczek jest zgrabny i elegancki z zakrętką,która chroni żel przed wyschnięciem. 
Konsystencja jak sama nazwa wskazuje jest żelowa, gęsta i mocno napigmentowana dzięki czemu uzyskujemy piękną, nasyconą czerń. Bardzo łatwo rozprowadza się na pomalowanym jak i "gołym" oku. Nie spływa z oka, nie rozmazuje się i nie kruszy. Nie zauważyłam również by odbijał się na powiece czy rolował. Świetnie łączy się z cieniami, ładnie przylega do oka. 

 

Pędzelek, który otrzymujemy razem z linerem według mnie idealnie nadaje się do robienia kresek. Bez problemu możemy nim uzyskać grube i cienkie kreski. Możemy też użyć go do korektora lub nakładania pomadki ;)

Podsumowując: żelowy liner od Maybelline dla mnie to strzał w 10 jeżeli chodzi o eyelinery. Intensywna czerń, świetna konsystencja, wydajność (używam bardzo często a prawie nic nie zużyłam) i łatwość w używaniu sprawia,że jak na razie jest u mnie numero 1 w makijażu oka. 
Dla dziewczyn, które nie potrafią zbyt dobrze malować kresek może być ciut toporny ze względu na gęstą konsystencję. 


Cena : 27zł / 3g eyelinera + pędzelek. Dostępność: Rossman a także inne dobre drogerie.

Udostępnij ten post

10 komentarzy :

  1. Mi się kreski bardzo podobają, ale ja sama nie umiem ich robić, a na dodatek nosze okulary i efekt jest już tak spektakularny jak powinien być..

    OdpowiedzUsuń
  2. mi zawsze trzęsie sie ręka ale zachęciłaś mnie bardzo i chyba sobie taki kupię:) i zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię ten eyeliner, choć pędzelek nie bardzo mi leży. Ostatnio dla odmiany kupiłam pisak Loreala i jakoś nie umiem się nim posługiwać :) Na pewno wrócę do produktu Maybelline.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi bardzo podoba się ten słoiczek. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo podobają mi się precyzyjne kreski na powiekach , sama dopiero uczę się je malować.

    OdpowiedzUsuń
  6. lubię eyelinery, ale żelowego jeszcze nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaciekawiłaś mnie, muszę go kiedyś wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja niestety nigdy nie nauczę się robić kresek, gdy próbuję oko wygląda jakby malował je ktoś z parkinsonem. masakra.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja eyelinerów w słoiczku nie lubię. Zdecydowanie wolę zamiast nich cienie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz i zachęcam do dalszej dyskusji.