Rimmel Moisture Renew

Witajcie.
Gdy muszę się umalować a nie mam czasu/chęci na pełny makijaż (tzn. oczu) stawiam na akcent na ustach. Lubuję się w odcieniach od krwistej czerwieni, przez maliny i fuksje aż po bordo. Dużo łatwiej mi malować wargi niż oczy stąd częściej można mnie zobaczyć z delikatną kreską na oku i mocno wymalowanymi ustami. Kupując pomadki kolorowe głównie kieruję się konsystencją - stawiam raczej na kryjące i matowe. Czasem jednak gdy kolor mnie zachwyci skuszę się na szminkę z właściwościami nawilżającymi. Co do późniejszego zadowolenia z kosmetyku różnie bywa. 

Dziś chciałabym wspomnieć Wam o szmince Rimmel. która według producenta jest nawilżająca a przy tym trwała...


Od producenta: "Olśniewające odcienie to jedynie część atutów,jakie posiada szminka Moisture Renew Jej kremowa konsystencja zapewnia ustom miękkość i nawilżenie , zarówno podczas nakładania, jak i później, przez cały czas noszenia pomadki. Z kolei witaminy A, C i E sprawiają, iż wargi stają się delikatne i wypielęgnowane. Wyciąg z granatu ,znajdujący się w formule, ma właściwości

odżywcze ."





Opakowanie: Nietypowe, wykonane w całości z plastiku. Mimo tego wygodne w użytkowaniu, solidne i eleganckie. Nie ma szans by otworzyło się w torebce. 

Konsystencja: Kremowa, idealnie sunie po ustach zostawiając na nich soczysty, wyraźny kolor. Wykończenie satynowe, bez drobinek i tandetnego błysku. Usta wyglądają na pełniejsze i kuszące.


Wrażenia:  Szminka ma przyjemną konsystencję dzięki czemu łatwo  nakłada się na usta bezpośrednio jak i pędzelkiem. Łatwo w sensie krycia, ale jeżeli chodzi o idealny kontur - grrr....potrafi wyprowadzić z równowagi. Lepiej dokupić od razu kredkę zbliżoną do koloru, który sobie upatrzyliśmy inaczej wykończą nas poprawki. 
Moisture Renew pięknie podkreśli usta, nadaje im pełności i smakowitego wyglądu - szczególnie te intensywniejsze odcienie. Nie podkreśla przy tym suchych skórek. Nawilża i odżywia usta dzięki wit. A,E i C. Co tyczy się trwałości - trudno ją określić. Jeżeli nie planujemy cały dzień pić, jeść i nikogo całować to jest szansa,że pomadka przetrwa na naszych ustach sporą część dnia. Gdy jednak mamy w planach bankiet, kolację z ukochanym czy wypad na sałatkę z koleżankami lepiej poszukać czegoś trwalszego. U mnie nie przetrwała godziny w nienaruszonym stanie. Plusem jest,że przy intensywnych kolorach zostawia pigment na ustach nawet gdy się zetrze więc tworzy nam się na ustach coś w rodzaju ombre. Niestety u siebie zauważyłam,że zostaje w "pęknięciach" na ustach więc lepiej mieć ją przy sobie by szybko zrobić poprawkę.

Posiadam dwa odcienie: 705 Let's Get Naked i 510 Mayfair Red Lady. Pierwszy to coś na pograniczu beżu i delikatnego różu, który delikatnie podkreśla usta nadając im jednak naturalnego wyglądu. Drugi to pomieszanie różu z czerwienią, który nadaje ustom charakteru. 
Zdjęcia trochę przekłamują kolory, ale i tak czyż nie pięknie wyglądają?



Podsumowując: Moisture Renew jest szminką dla osób o mocnych nerwach. Jednak ma swój urok i na pewno znalazła już wielu miłośników. Osobiście jednak zostanę wierna jej siostrze - kryjącym pomadkom sygnowanym podpisem Kate Moss. 

Pozdrawiam całuśnie


Udostępnij ten post

7 komentarzy :

  1. pomadkom*
    Ta jaśniejsza mi się podoba :) Szkoda że jakościowo takie sobie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, mam problem z końcówkami ;P Szminki nie są złe. Jeżeli je dobrze utrwalimy to będziemy mogli się nimi dłużej cieszyć. Przy jaśniejszych odcieniach nie widać aż tak bardzo ścierania się więc, jak trafisz na promocję MR to polecam kupić :)

      Usuń
  2. Obie mają fajny kolorek, ale jednak ta jaśniejsza bardziej mi się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam podobny odcień ciemnego różu, kocham tę pomadkę!

    OdpowiedzUsuń
  4. Obie piękne. Lubię pomadki Rimmela :)

    OdpowiedzUsuń
  5. piękne kolorki, ale jak jest dla osób o mocnych nerwach to raczej się na nią nie skuszę

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz i zachęcam do dalszej dyskusji.