Essence, Pure Skin, Anti - Spot Compact Powder - antybakteryjny puder w kompakcie

Witajcie. Od jakiegoś czasu mam odwyk zakupowy. Nie żeby ćwiczyć silną wolę, nie nie. To raczej wina poważniejszych wydatków(tak, jest coś ważniejszego niż kupno nowej paletki lub szminki :D).
W takich sytuacjach ratują mnie kosmetyki, które miałam przyjemność dostać na spotkaniach. Jednym z takich kosmetyków jest puder od Essence ( tak znów pogadamy o tej firmie), który wygrałam w charytatywnej loterii na spotkaniu w Warszawie ( relacja już niedługo).

Potrzebowałam pudru w kamieniu by mieć go w razie potrzeby w kosmetyczce. Czy zdecydowałabym się na puder Essence? Pewnie nie. Jednak jak dają to marudzić nie będę tym bardziej,że o dziwo kolor idealnie mi podpasował.

Opakowanie jest z plastiku i posiada przezroczyste wieczko dzięki czemu od razu widzimy jakiego koloru jest puder. Waga kosmetyku to 10g. Wydaje się całkiem solidne ale nie radziłabym rzucać nim o ziemie. Szata graficzna jest skromna i przyjemna. Puder ma delikatną konsystencję. Jest średnio miękki, nie kruszy się i nie osypuje. Można go nakładać puszkiem oraz pędzelkiem - w obu przypadkach nakłada się go bez problemu.

Posiadam odcień 02 Sand czyli ciepły odcień beżu. Z początku myślałam,że będzie dla mnie zbyć ciemny ale na szczęście nie uderza w pomarańczowe tony i ładnie stapia się ze skórą. Nie tworzy plam, nie podkreśla suchych skórek. Mimo problematycznej cery nie zauważyłam by mnie zapychał czy uczulił. Delikatnie matuje, może nie na długo ( tak ok. 3h) ale i tak ładnie utrzymuje makijaż w nienagannym stanie. 

Podsumowując: Nie przypuszczałam,że puder przypadnie mi do gustu. Ładnie współgra z moją cerą nie powodując nowych wykwitów, utrzymuje makijaż w ryzach nie tworząc efektu maski. Polubiłam go i ciągle nosze ze sobą. Godny polecenia.

Pozdrawiam

Udostępnij ten post