Sylveco, oczyszczający peeling do twarzy

Witajcie.

Firma Sylveco została założona 1992 roku, ale dopiero od niedawna jest o niej głośno na blogosferze. Coraz więcej osób dbających o wygląd skłania się ku kosmetykom naturalnym, a gdy dodamy do tego fakt, że ów kosmetyki produkowane są w rodzimym kraju, popyt na nie wzrasta.
Sylveco to marka produkująca kosmetyki przeznaczone dla cery wrażliwej i skłonnej do alergii, bazująca na ekstrakcie z brzozy i nie tylko. W jej ofercie znajdziemy produkty przeznaczone do pielęgnacji twarzy, włosów,ciała, oczu, ust...

Oczywiście gdy o marce Sylveco zaczęło być głośno i ja nabrałam ochoty na któryś z oferowanych kosmetyków. Przeglądając asortyment firmy i posiłkując się opiniami zdecydowałam się przetestować właśnie peeling oczyszczający z korundem, skrzypem polnym i olejkiem z drzewa herbacianego.




Pierwsze co zachwyciło mnie w produktach tej marki to opakowania. Proste, ładne, czytelne i z ciekawymi informacjami. Sam peeling zamknięty jest w plastikowym przezroczystym słoiczku o pojemności 75ml, zamkniętym metalową nakrętką. Opakowanie jest bardzo solidne i wygodne w używaniu chociaż kosmetyk osadzający się na wewnętrznej stronie nakrętki utrudnia potem zakręcenie słoiczka (osobiście za każdym razem wycieram nakrętkę z resztek peelingu).


W konsystencji kosmetyk wcale nie przypomina dotychczas znanych mi peelingów. Jest gęsty, kremowy, nawet powiem że masłowaty. Ale niech Was nie zwiedzie jego "niewinny" wygląd. Po nałożeniu na skórę można poczuć jaki z niego ostry drań, dlatego na opakowaniu producent informuje nas że nie należy go używać w przypadku zaognionych objawów trądziku. Mogłoby to zaszkodzić naszej skórze. 

Zapach peelingu jest przyjemnie ziołowy, wyraźnie czuć w nim nutkę oleju z drzewa herbacianego. Dla wrażliwych nosów zapach może być zbyt intensywny i uciążliwy. Ja się do niego przyzwyczaiłam. Jest tak naturalny i prawdziwy,że zanim spojrzymy na skład możemy być pewni że zawiera mnóstwo naturalnych składników.



Mimo,że uwielbiam peelingi mechaniczne z początku obawiałam się,że ten będzie dla mnie za ostry. Czytając opinię wiedziałam czego mogę się spodziewać. Drobinki korundu są niewidoczne gołym okiem, czuć je dopiero na twarzy. Byłam mile zaskoczona gdy podczas pierwszej aplikacji okazało się że prócz świetnego zdzierania peeling jest także niezwykle delikatny, idealny dla wrażliwej cery. Po każdym użyciu (stosuję go 2-3 razy w tygodniu) moja skóra jest dogłębnie oczyszczona, pozbyłam się suchych skórek po strupach, pory się zmniejszyły(!) a koloryt wyrównał. Cera stała się sprężysta, nawilżona i przyjemnie gładka.


Podsumowując: Oczyszczający peeling z korundem polecam osobą z tłustą i mieszaną cerą. Peeling dobrze oczyszcza oraz nawilża a przy tym  nie podrażnia wrażliwej skóry. Naturalny skład działa na skórę zbawiennie nadając jej zdrowszego wyglądu. Produkty Sylveco dostępne są w większości drogerii internetowych, aptekach oraz sklepach zielarskich. Cena peelingu to jedynie 18zł! Za taki skład i działanie to grzech nie kupić.

Pozdrawiam

Udostępnij ten post

11 komentarzy :

  1. Widzę, że u większości sprawdza się bardzo dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam cerę naczynkową, więc teoretycznie powinnam się trzymać peelingów enzymatycznych, ale te z kolei nie radzą sobie ze skórą na czole... chyba rozejrzę się za tym cudem!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tyle osób poleca, że chyba kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię go ale zapach mnie dobija...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dużo osób go sobie zachwala :P Trzeba w końcu wypróbować :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie, że powstała nam rodzima marka tak dobrych i naturalnych kosmetyków, a w dodatku robi ostatnio coraz większą "karierę" na bloszkach ;) Ale nie rozumiem, dlaczego okrzykiwane są kosmetykami dla wrażliwców i alergików - przecież wyciągi i zioła są tak samo uczulające jak to, co nam w laboratorium ukręcą, a czasami nawet bardziej. Sama już się przejechałam na Sylveco i to na samych próbkach kremów (nagietkowy, rokitnikowy i jakiś taki niebieski pod oczy) - po każdym wystąpiła reakcja alergiczna. Dobrze, że nie kupiłam nic pełnowymiarowego, bo bym sobie w brodę pluła.
    Wracając do produktu - skład piękny, podobnie jak opakowanie i zdjęcia na blogu :) I nawet nie widzę potencjalnych alergenów ;P Ale nie znoszę korundu, a masło shea powoduje u mnie wysyp gul podskórnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem,kosmetyki naturalne mogą źle wpłynąć na naszą skórę dlatego lepiej najpierw poprosić o próbki. Sama dostałam wysypu po kremie Fitomed mimo ze przeznaczony jest dla cery tłustej.

      Usuń
  7. Muszę wreszcie te firmę wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  8. Faktycznie, straszny szał jest ostatnio na Sylveco. Ja też mu uległam i kupiłam niedawno tonik hibiskusowy. To mój pierwszy kosmetyk Sylveco, ale już wiem, że kupię następne. Może uda mi się trafić na ten peeling, bo narobiłaś mi na niego ochoty :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz i zachęcam do dalszej dyskusji.