RECENZJA: Kosmetyki do depilacji Just epil! od Eveline Cosmetics

Witajcie.

Po przerwie zapraszam Was na recenzję produktów do depilacji od Eveline Cosmetics. Zestaw to kolejny prezent w ramach białostockiego spotkania, które odbyło się w marcu.
Nie jestem zwolenniczką kosmetyków tej marki. Do tej pory nie trafiłam na żaden produkt, który by mnie zachwycił (no może prócz maski arganowej,ale i tak po kilku razach okazała się niewypałem). Osobiście uważam że producent za dużo obiecuje a za mało daje konsumentom. 3 w 1, 8 w 1, 10 w 1....To chyba jedyna marka, która posiada produkty "wszystko w jednym"...
Czy i tym razem Eveline Cosmetics poległo przy próbie udobruchania mojej osoby? Zapraszam do lektury (ostrzegam że jest dużo czytania, tak więc wyposażcie się w kawę i chwilę wolnego czasu :))







KREM DO DEPILACJI 9 w 1 - NOGI

Ultradelikatny nawilżający krem do depilacji 9 w 1 skutecznie usuwa owłosienie, jednocześnie nie  podrażniając skóry. Innowacyjna formuła Capislow zapobiega szybkiemu odrastaniu włosów, dzięki czemu skóra pozostaje aksamitna na dłużej. Krem zawiera cenny olejek arganowy, znany ze swych właściwości nawilżających i regenerujących, oraz wyciągi z aloesu i jedwabiu, które koją i łagodzą podrażnienia . To wyjątkowe połączenie składników aktywnych zapewnia Twojej skórze doskonałą pielęgnacje podczas depilacji.




Opakowanie kremu to miękka tubka o pojemności 125ml. Zabezpieczona jest plastikową nakrętką i kartonikiem na którym znajdziemy wszystkie ważne informacje odnośnie sposobu użycia, efektów i konieczności wykonania testu alergicznego bo jak zaznaczył producent, jest to środek silnie działający.
Do opakowania i szaty graficznej nie mam zarzutów.  Tubka jest bardzo miękka i elastyczna. Można ją łatwo ścisnąć by wydobyć kosmetyk, a sporej wielkości otwór dozujący nie zmusza nas do nadmiernego użycia siły. W kartoniku prócz kremu znajdziemy także szpatułkę, którą zalecane jest wykonanie depilacji. Producent przekonuje nas,że krem doraźnie działa na owłosienie i już po 3 minutach staje się ono tak miękkie że plastikowa szpatułka bez problemu je usunie. No cóż...


W konsystencji krem jest gęstawy, w perłowym odcieniu. Dobrze rozciera się an skórze chociaż wygodniej to robić dłonią niż załączoną szpatułką. Dwie porcje wielkości orzecha włoskiego spokojnie starczą na wysmarowanie obu nóg od kostki do kolan. Zapach specyficzny jako to w przypadku takich produktów. Ciężko go z czymś skojarzyć. Dla mnie jest zbyt chemiczny.



Producent zapewnia nas,że włoski dadzą się usunąć już po 3 minutach, ale jeżeli mamy mocne owłosienie można preparat pozostawić jeszcze 10 minut na skórze, nie dłużej. Niby środek silnie działający a ja musiałam go trzymać 20 minut na nogach a i tak w ruch poszła maszynka bo szpatułką musiałabym od razu chyba skórę sobie zedrzeć. To utwierdza mnie przynajmniej w przekonaniu że takie dodatki są całkowicie zbędne.
Według słów producenta krem pozwala na szybkie i skuteczne usunięcie owłosienia, ogranicza częstotliwość depilacji, opóźnia odrastanie włosków , usuwa nawet najgrubsze owłosienie oraz koi i łagodzi dzięki zawartości olejku arganowego, jedwabiu i aloesu. W moim przypadku wszystkie te zapewnienia mogę wrzucić do kosza z etykietką "bzdura". Nie wiem jak u innych osób ale u mnie nie sprawdziło się nic z tego co obiecuje producent.
Włoski dały się usunąć dopiero przy użyciu maszynki, a te grubsze po zastosowaniu innego produktu do depilacji. Przerwy między depilacjami nie wydłużyły się bo włoski zaczęły odrastać już po dwóch dniach a skóra po depilacji była sucha i szorstka. Może mam 'smoczą' skórę bo ów silnie działający środek mnie ani nie uczulił ani nie podrażnił co w sumie zaliczam jako plus. Nie daj Boże jakby pojawiło się jakieś uczulenie, bo kosmetyk poleciałby od razu do kosza a tak mogę 'podarować' go mamie. Przynajmniej sprawdzę czy tylko ja jestem tak negatywnie do niego nastawiona.




KREM DO DEPILACJI - RĘCE, PACHY, BIKINI

Ultradelikatny krem przeznaczony jest do depilacji miejsc wrażliwych takich jak pachy, okolice bikini czy ręce. Krem skutecznie usuwa zbędne owłosienie, jednocześnie nie podrażniając skóry. Innowacyjna formuła Capislow zapobiega szybkiemu odrastaniu włosów, dzięki czemu skóra pozostaje idealnie gładka na dłużej. Olejek arganowy, wyciąg z jedwabiu i aloesu łagodzą podrażnienia, nawilżają i doskonale odżywiają skórę.





Opakowanie w przypadku tego kremu jest identyczne jak w poprzednim więc nie będę się nad nim rozpisywać. Jedyną różnicę stanowi szata graficzna co zresztą widać. Także i tutaj dołączoną mamy szpatułkę, która jednak nie sprawdza się w swej roli skrobaczki. W konsystencji i zapachy dorównuje swemu "nożnemu" braciszkowi chociaż wydaje mi się mniej perłowy.



Krem stosowałam głownie na pachy z nadzieją,że faktycznie wydłuży czas między depilacjami. W jego przypadku producent zaleca trzymanie go an skórze przez 5 minut, w konieczności do 10 minut. Jednak i tutaj czas wydłużył mi się do 20 bo włoski jakoś nie chciały się usunąć. Oczywiście próbowałam skrobaczką ale skończyło się na sięgnięciu po maszynkę. Niestety tak samo jak w przypadku kremu do nóg i tutaj o wszystkich  obietnicach odnośnie przedłużonym czasie między depilacjami, łatwym usuwaniu włosków mogłam zapomnieć. Nic z nich mi się nie sprawdziło. Ponownie krem uratował jedynie fakt,że nie podrażnił ani nie uczulił.


KOJĄCY BALSAM KOMPRES PO DEPILACJI 9 w 1


Balsam-kompres po depilacji 9 w 1 intensywnie nawilża skórę po depilacji i chroni jej naturalną równowagę. Zawiera unikalny kompleks najcenniejszych składników regenerujących, nawilżających i wygładzających skórę: olejek arganowy, proteiny jedwabiu, ekstrakt z liści oliwki, kwas hialuronowy, mocznik, glukozę, kompleks witamin A+E+F, D-panthenol i alantoinę. 



W przypadku balsamu mamy do czynienia, z typową jak dla takich produktów, tubką wykonaną z twardszego i mniej elastycznego tworzywa niż w dwóch poprzednich kosmetykach. Tubka 'stoi' a 'główce' czyli na nakrętce zamykanej trzaskiem. Jest to bardzo wygodne rozwiązanie gdy mamy zajęte ręce a nie chcemy zostawiać otwartego produktu. Także aplikacja balsamu jest bardzo wygodna dzięki niewielkiemu otworowi dozującemu.
Również konsystencja balsamu nie odbiega swymi właściwościami od reszty kosmetyków tego typu. Jest zwarta, średnio-gęsta, kremowa o białym zabarwieniu i przyjemnym zapachu, chociaż więcej w nim perfum niż nutki naturalnych składników.



Balsam rozprowadza się po skórze gładko i równomiernie o ile nie przesadzimy z jego ilością. Porcja wielkości orzecha włoskiego spokojnie pozwoli pokryć skórę nóg od kostki aż po uda. Jeżeli przesadzimy z ilością to niestety zrobią się białe smugi a i na wchłonięcie będziemy musieli poczekać znacznie dłużej. Ja przy pierwszym razie dałam za dużo balsamu i nie wchłonięty nadmiar kosmetyku musiałam wycierać ręcznikiem. Ciekawi Was pewnie jak balsam sprawdza się w praktyce. Otóż używałam go za każdym razem gdy depilowałam stopy by sprawdzić czy spełnia wszystkie obietnice producenta. A co w ogóle obiecuje nam producent?




  1. Nadaje efekt aksamitnie gładkiej skóry
  2. Koi i łagodzi podrażnienia
  3. Skutecznie wygładza
  4. Zapewnia nawilżenie do 24h
  5. Zmiękcza i uelastycznia naskórek
  6. Aktywnie regeneruje
  7. Chroni skórę przed starzeniem się
  8. Zatrzymuje wodę w komórkach
  9. Przywraca zdrowy koloryt
Podczas stosowania balsamu z przykrością muszę stwierdzić,że niewiele z tego co nam obiecano przełożyło się z teorii na praktykę. Jeżeli chodzi o efekt gładkiej skóry utrzymuję się on przez chwile i to zaraz po depilacji. Na drugi dzień już nie czułam tego aksamitnego wygładzenia. To samo tyczy się nawilżenia. Znikało w godzinę po nałożeniu balsamu, a że mam bardzo suchą skórę, głównie na łydkach, to musiałam się ratować silniejszymi nawilżaczami. Jeżeli chodzi o łagodzenie podrażnień i regenerację to spodziewałam się także lepszego efektu. Słowo 'kompres' w nazwie produktu dało mi fałszywe mniemanie,że po nałożeniu balsamu na skórę poczuję łagodne chłodzenie, które uśmierzy pieczenie i załagodzi podrażnienia. Odnośnie ochronie przed starzeniem i poprawie kolorytu trudno mi się wypowiedzieć bo nie zauważyłam by kolor mojej skóry na nogach był niezdrowy a prawidłową strukturę naskórka musiałbym obejrzeć pod mikroskopem.

Podsumowując; Niestety po raz kolejny jestem zawiedziona produktami od Eveline Cosmetics. Dużo obietnic, które nie mają pokrycia w rzeczywistości. Nie, nie jestem ogólnie negatywnie nastawiona do marki bo w niczym mi nie zawiniła. Miałam ich eyeliner i lakiery do paznokci i z tych produktów jestem zadowolona. Tylko pielęgnacja kuleje. A nie, przepraszam, jeszcze balsamy wyszczuplające dają jako tako radę przy regularnym i długim stosowaniu.
Jednak co tyczy się kosmetyków Just epil! do depilacji to jestem kategorycznie na nie...


Jakie Wy macie doświadczenie z marką Eveline Cosmetics? Czy macie wśród ich produktów swoich ulubieńców czy jednak podchodzicie do nich z dystansem?

Pozdrawiam


Udostępnij ten post

15 komentarzy :

  1. Dlatego wolę nawet nie próbować znów szukać tego typu kosmetyków, bo bardziej się powkurzam niż one zadziałają :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam sprawdzoną piankę Venus i żaden inny kosmetyk do depilacji nie trafia w mój gust tak jak ona :)

      Usuń
  2. Mam te 3 produkty mam nadzieje, że przynajmniej 1 z nich się sprawdzi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam jedynie olejek po depilacji i goleniu, spisał się tak sobie..

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój ulubiony krem do depilacji skóry wrażliwej jest własnie z Eveline :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do mnie kosmetyki pielęgnacyjne tej marki nie przemawiają.

      Usuń
  5. U mnie kremy do depilacji spisały się na prawdę dobrze, tego balsamu jeszcze nie używałam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To albo ja mam uprzedzenia albo twardsze włoski :p Serio u mnie nie dawały rady. Pewnie nawet jakbym i z 30min trzymała te kremy to samą szpachelką nic bym nie wskurała

      Usuń
  6. Ja takich kremów w ogóle nie znoszę. Trzeba mieć dużo czasu na babranie się z kremem, wszystko strasznie śmierdzi, a efekt może być naprawdę słaby. Raz byłam nawet pozytywnie Zaskoczona kremem Bielendy (wersja z awokado), która nie dawała takiego odorku i usunęła włosy z łatwością. No, ale mimo wszystko wolę zwykłą maszynkę albo po prostu wosk czy depilator.

    OdpowiedzUsuń
  7. Na mnie tylko kremy Veet działały :)

    OdpowiedzUsuń
  8. a ja w ogóle nie używam kremów do depilacji :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja miałam tylko odżywkę do paznokci jakieś chyba 8 w 1.. jedyne co zrobiła to: rozdwojenie paznokci, jeszcze większa łamliwość, kruszenie się paznokci nawet na środku przez co powstawały "dziury"...

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba też mam zbyt twarde włoski jak na takie kremy do depilacji :P Nigdy mi się nie udaje szpatułką ich usunąć ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. jakos nie umiem sie przekonać do tych kremów :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Masz rację - szpatułki są całkowicie zbędne. Mam prawie.... nwdiubevyvee (czyżby zakłócenia międzygalaktyczne?).... lat... i nigdy w życiu nie udało mi się jeszcze skutecznie skorzystać ze szpatułki dołączonej do kremu.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz i zachęcam do dalszej dyskusji.