RECENZJA: ODBUDOWUJĄCY SZAMPON PSZENICZNO-OWSIANY OD SYLVECO

Witajcie,

i od razu wybaczcie mi tą długą nieobecność na blogu. Od początku roku zmagałam się z nadgodzinami w pracy i pracującymi weekendami. Codziennie od 7-19 po za domem, urobiona po łokcie, wracając do domu marzyłam jedynie o prysznicu i łóżku...Na szczęście już wróciłam do normalnego trybu pracy więc na blogu postaram się być częściej.




Od dawna planowałam Wam opowiedzieć o odbudowującym szamponie pszeniczno - owsianym  Sylveco, który trafił do mnie przez przypadek. Mianowicie dostałam go drogą wymiany na Mikołajkowym Spotkaniu Białostockich Blogerek od Kasi, której nie przypadł on do gustu.
Mnie zaciekawił od pierwszej chwili i gdy tylko wróciłam do domu zaczęłam go regularnie stosować...i wsiąkłam.





"Hypoalergiczny, przeznaczony do pielęgnacji każdego rodzaju włosów, szczególnie osłabionych i wymagających regeneracji. Zawiera bardzo łagodne, ale jednocześnie skuteczne środki myjące, które nie podrażniają nawet najbardziej wrażliwej skóry głowy. Hydrolizaty pszenicy i owsa to niskocząsteczkowe źródło protein, wiążą wilgoć, wnikają do korzeni włosów, odbudowując je aż po same końcówki. Dzięki składnikom silnie nawilżającym szampon zapobiega przesuszeniu, łagodzi podrażnienia skóry głowy. Przy regularnym stosowaniu wzmacnia włosy, poprawia ich elastyczność i sprawia, że są bardziej odporne na uszkodzenia i rozdwajanie."

Skład: Woda, Glukozyd laurowy, Betaina kokamidopropylowa, Miód, Glukozyd kokosowy, Panthenol, Proteiny owsa, Proteiny pszenicy, Guma guar, Kwas mlekowy, Benzoesan sodu, Olejek z trawy cytrynowej.



Szampon mieści się w smukłej butelce wykonanej z ciemnego plastiku, zamykanej na klik. Pojemność to 300ml czyli całkiem sporo. Przy moim myciu włosów co 2-3 dzień starczyła mi ona na prawie dwa miesiące.


Jest dość gęsty i przezroczysty co świadczy o naturalnym składzie. Pachnie delikatnie trawą cytrynową.. Z racji,że jest to szampon ziołowy ciężko go dobrze spienić przez co po pierwszym myciu zostaje uczucie niedomytych włosów. Przy moich tłustych włosów nie obeszło się bez ponownego mycia. 


Po umyciu włosy wydają się tępe w dotyku i są splątane, dlatego za każdym razem sięgałam dodatkowo po odzywkę w sprayu i kochaną szczotkę TT.  Podczas suszenia włosy całkiem nieźle się układały chociaż były trochę obciążone. Jednak za miękkość i zdrowy połysk po użyciu szamponu byłam skłonna wybaczyć mu inne wady. Nie mogłam się oprzeć by ciągle nie dotykać włosów. 
Oczywiście nie jest najlepszy dla tłustych włosów bo nie przedłuża ich świeżości - pod wieczór następnego dnia już wyglądały tak sobie a trzeciego musiał je odświeżać suchym szamponem. Mimo tego dalej traktowałam nim swoje włosiny bo zauważyłam coś przez co moje serce zabiło mocniej...Zawsze gdy moje włosy są już lekko przetłuszczone lubią się sypać. Także przy porannym rozczesywaniu zazwyczaj wyciągałam kilkanaście włosów a już nie mówię nawet o tych, które zaplątały się w szaliku, kapturze, na bluzkach...Jednak po regularnym stosowaniu szamponu Sylveco zauważyłam,że wypada mi coraz mniej włosów. W ogóle stały się mocniejsze, grubsze a końcówki rzadziej się rozdwajają. Do tej pory myślałam,że jedynie niezliczone ilości masek i odzywek pozwolą mi odbudować i odżywić zniszczone farbowaniem i suszeniem włosy. I jak tu nie kochać naszych rodzimych marek?

PODSUMOWUJĄC: To była moja najlepsza wymiana. Dostałam produkt, który może nie odświeża rewelacyjnie szybko przetłuszczających się włosów, ale na pewno świetnie odbudowuje i odżywia. Już poleciłam go koleżance z pracy, która boryka się ze zniszczonymi wieloletnim rozjaśnianiem włosami. Wam także polecam go wypróbować.

Cena: 23, 65zł/300ml  tutaj 

Pozdrawiam


Udostępnij ten post

18 komentarzy :

  1. idealny dla mnie :) choć teraz stosuję olejek do włosów, i także zauważyłam, że wypadają juz mniej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba wrócę do olejowania by jeszcze bardziej wzmocnić włosy i je nawilżyć. Może będą się mniej przetłuszczać :)

      Usuń
  2. Szkoda, że splątuje włosy. Nienawidzę tego, ale z miłą chęcią ze względu na inne zalety bym go wypróbowała :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie robi na głowie tragedii. Plącze włosy jak każdy szampon ziołowy, acz w sumie nie tak bardzo jak pewien szampon pokrzywowy, który kupiłam w zielarskim - dosłownie palców nie mogłam wyciągnąć z kołtunów podczas mycia.

      Usuń
  3. Zdecydowanie szampon nie dla mnie ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Warto wypróbować :) Tylko w taki sposób można odkryć istne perełki

      Usuń
  5. Miałam próbkę tego szamponu, bardzo go polubiłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czas się skusić na pełnowymiarowe opakowanie :)

      Usuń
  6. Moje włosy szybko się przetłuszczają, więc ten szampon nie dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj. Ja przekonałam się po swoich włosach,że czasem trzeba je przetrzymać. Kiedyś musiałam je myć co drugi dzień. Teraz robię to głownie co 3 bo zaczęłam je przetrzymywać. Plus tego szamponu - wzmacnia włosy a przetłuszczające się są zazwyczaj osłabione.

      Usuń
  7. Używam go do mycia pędzli :)

    Zapraszam na rozdanie na moim blogu:)

    Do wygrania lakiery ZILA <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi by było chyba szkoda go na pędzle :) Do pędzli świetnie nadaje się żel do mycia twarzy :)

      Usuń
  8. Ten szampon to totalny niewypał według mnie. Przynajmniej moje włosy się z nim nie zaprzyjaźniły :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz kochana, nie każdy kosmetyk będzie dla nas idealny. Każda cera, włosy są inne i nawet jeżeli szampon jest przeznaczony dla twojego rodzaju włosów nikt nie da 100% że się sprawdzi.

      A powiedz, czemu się nie zaprzyjaźniły?

      Usuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz i zachęcam do dalszej dyskusji.