Flamaster pozwoli Ci nie tylko pokryć usta kolorem, ale również w łatwy i wygodny sposób uzyskać idealną linię warg. Balsam natomiast nawilży Twoje usta i zapewni długotrwałe uczucie komfortu.
Lip Tint nie zostawia śladów, gdy pijesz, ale długo pozostawia kolor na ustach.
Zalety szminki w formie flamastra:
-Zapewnia łatwą i precyzyjną aplikację
-Balsam pielęgnuje usta i zapewnia uczucie komfortu
-Pozwala stopniować intensywność koloru (jedna warstwa daje delikatny efekt, każda kolejna go intensyfikuje)
-Lekki, świeży kolor, który nie zetrze się ani nie rozmaże
-Komfort noszenia przez cały dzień
-Nadaje ustom piękny kolorystyczny wyraz
-Nie brudzi / Nie ściera się / Nie rozmazuje się
-Usta nawilżone przez cały dzień
-Zapewnia łatwą i precyzyjną aplikację
-Balsam pielęgnuje usta i zapewnia uczucie komfortu
-Pozwala stopniować intensywność koloru (jedna warstwa daje delikatny efekt, każda kolejna go intensyfikuje)
-Lekki, świeży kolor, który nie zetrze się ani nie rozmaże
-Komfort noszenia przez cały dzień
-Nadaje ustom piękny kolorystyczny wyraz
-Nie brudzi / Nie ściera się / Nie rozmazuje się
-Usta nawilżone przez cały dzień
Opakowanie: Lip Tin Astora wyglądem nie przypomina tradycyjnej szminki w sztyfcie. Jak wskazuję na to opis producenta, w tym przypadku mamy do czynienia z szminką w formie flamastra. Jak wygląda typowy flamaster każdy wie : plastikowa obudowa w kształcie rurki a w środku barwiony wkład.
Konsystencja i zapach: Konsystencją szminka również przypomina flamaster: jest płynna, wchłania się w usta i szybko zasycha co może być problemem przy ewentualnych poprawkach. Zapach jest delikatny, trudny do zidentyfikowania: coś słodkiego pomieszanego z zapachem markera.
Efekty i moja wrażenia: Lip Tint Astora bez problemu rozprowadza się po ustach ( bynajmniej ja nie mam z nim problemu). Na wizaz.pl wiele osób skarżyło się,że wysusza - owszem trochę wysusza ale to normalne jeżeli szminka jest kryjąca a nie nawilżająca. Przy kilku pociągnięciach daje piękny, intensywny kolor. Jak z trwałością? Pijam,jadłam, wycierałam usta chusteczką i kolor nie zszedł, nie wyblakł - dla mnie rewelacja! Dopiero robiąc demakijaż udało mi się ją zetrzeć z ust.
Jeżeli chodzi o dołączony balsam - balsam jak balsam. Nawilża delikatnie usta, jest dość miękki śliski. Dobrze rozprowadza się po ustach.
Podsumowując: Jestem pod wrażeniem tej szminki chociaż najprostsza w obsłudze nie jest. Porównując ją z Lip Tint od Bell jest dużo lepsza i trwalsza. Zastanawiam się nad kupnem innych kolorów tym bardziej,że kupiłam ją za całe... 5, 90zł!
Posiadam kolor 201 Red Energy, który na ustach prezentuje się tak:
Sama szminka
Po przypudrowaniu
Z błyszczykiem
Pozdrawiam
Nie przepadam za szminkami we flamastrze.
OdpowiedzUsuńDlaczego? Moim zdaniem niektóre są lepsze od tradycyjnych szminek.
UsuńWygląda super według mnie :)
OdpowiedzUsuńjest moc! :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda na ustach. :)
OdpowiedzUsuńI co najlepsze na nich zostaje ! :)
UsuńŚwietny kolor ;) ja od dłuższego czasu mam ochotę wypróbować szminkę w takiej formie ;)
OdpowiedzUsuńPolecam zajrzeć na stronę kosmetykizameryki.pl gdzie te szminki są za śmieszne grosze :)
UsuńPiękny <3
OdpowiedzUsuńPrawda? Udała im się szminka.
UsuńTrochę podkreśla skórki, ale za taką cenę warto się skusić. Szczególnie, że z błyszczykiem tego tak bardzo nie widać ;)
OdpowiedzUsuńNiestety kryjące szminki mają w zwyczaju podkreślać skórki, ale wystarczy peeling i da się jakoś ukryć niedoskonałości ;)
Usuń