Skład:
Opakowanie: Butla o pojemności 1000ml ( czyli sporo) wykonana z białego,średnio twardego plastiku - da się ścisnąć, ale się nie odkształca. Zamykana na zatyczkę "klik" dość mocną,ale łatwą w otwarciu nawet mokrymi rękoma. Otwór dozujący jest nieduży, nie ma mowy by wylało się więcej kosmetyku niżbyśmy chcieli. Szata graficzna jest skromna ale dzięki temu produkt wygląda profesjonalnie. Najwięcej koloru mamy z tyłu butli - zdjęcie soczystego grapefruita, który już zdradza nam zapach szamponu.
Zapach i konsystencja: Szampon jest transparentny o lekko złotym zabarwieniu. Słyszałam,że tego typu szampony są lepsze bo mają w sobie mniej mydła. Czy to prawda to nie wiem,ale chętniej po nie sięgam. Konsystencja przypomina mi trochę żel do mycia twarzy ale gęstszy. Zapachem zbliżony do cytrusów. Można wyczuć lekką nutkę grapefruita, która niestety nie utrzymuje się na włosach po wysuszeniu. Zapach bardzo mi się podoba. Jest delikatny a przy tym świeży i soczysty. Idealny na lato.
Wrażenia: Szampon kupiłam w marcu i przy myciu włosów co drugi dzień przez dwie osoby ( zauważyłam, że moja mama też z niego korzysta regularnie) zostało mi trochę mniej niż połowa. Jak dla mnie produkt jest bardzo wydajny a przy tym tani - kupiłam go za ok. 20zł na promocji w Naturze. Z początku nie byłam nastawiona do niego optymistycznie. Staram się unikać szamponów do każdego rodzaju włosów bo wychodząc z założenia,że każdy włos jest inny nie można mieć jednego produktu do wszystkiego. Jednak marka CeCe mnie zaskoczyła. Szampon bardzo dobrze się pieni i bez problemu spłukuje oczyszczając przy tym włosy i skórę głowy z brudu i łoju pozostawiając je świeże. Moje włosy po rozjaśnianiu i podwójnym farbowaniu odzyskały po nim dawny blask i miękkość. Przez dwa dni są świeże czyli pod tym względem jest standard. Jedyną uwagę mogę mieć jedynie do obiętości: u mnie jej nie ma. Może to wina moich włosów, bo z natury są ciężkie i jeszcze żaden kosmetyk nie zwiększył ich objętości nawet na chwilę. U mamy, która ma włosy ścięte na chłopaka tą objętość widać. Nawet, jak stwierdziła, włosy lepiej się układają. Jak widać co włosy to inna reakcja.
Podsumowując: Jestem zadowolona z tego szamponu. Moje włosy po nim są miękkie, lśniące, nie plączą się i nie wypadają tak jak wcześniej. Szkoda tylko ,że ekstrakt z grapefruita w składzie znajduje się na 10 miejscu a SLS już na drugim ale moja skóra głowy na razie nie narzeka. Ważne że dobrze oczyszcza i poprawia kondycję włosów. No i pięknie pachnie co na pewno umila mycie włosów. Szczerze Wam polecam, szczególnie że to aż 1000 ml więc produkt bardzo wydajny a na promocji można go kupić za śmieszne pieniądze.
Miałyście szampony marki CeCe of Sweden? Może polecicie?
Pozdrawiam
Pamiętam jak chodziłam jeszcze do liceum, lub szłam dopiero na studia to miałam ten szampon, ale koszmarnie się u mnie sprawdzał ! Wysuszał mi kudły :(
OdpowiedzUsuńJak pisałam: co włosy to inna reakcja. Ja mam tłuste więc raczej nie uda mu się ich przesuszyć.
UsuńMoże spróbuję skoro taki fajny...Widziałam te kosmetyki ostatnio w Super Pharm.
OdpowiedzUsuńCece of Sweden fajnie się u mnie sprawdza ;) ale ten szampon pierwszy raz widzę.
OdpowiedzUsuń