RECENZJA: GOSH, NO LIMIT LASH MASCARA

Witajcie.

Dawno nie pisałam nic na blogu a to wszystko przez brak internetu i późne godziny powrotu z pracy. Ale już wszystko w porządku więc mam nadzieję wrócić do w miarę regularnego pisania.

Rzęsy. Obok zgrabnej figury i zadbanych włosów, każda z nas marzy o pięknych, długich i gęstych rzęsach, które będą niczym wachlarz czy skrzydła motyla. Na rynku mamy wiele produktów, które pozwolą nam osiągnąć wymarzony efekt, począwszy od odżywek po różnego rodzaju maskary.
Moje rzęsy z natury są krótkie, rzadkie i proste więc zawsze zazdrościłam koleżankom "firanek" rzęs. Próbowałam używać odżywek, ale ciężko u mnie z systematycznością więc szukałam tuszy, które nadadzą moim rzęsom efektu wow.

Do tej pory miałam dwóch ulubieńców - L'Oreal  Volume Milion Lashes i Benefit They're real a od jakiegoś czasu dołączył do nich Gosh Cosmetics No Limit Lash, o którym dziś Wam co nie co napisze.




Tusz otrzymałam w paczuszce od Gosha, którą kiedyś pokazywałam Wam na swoim Instagramie. Nie miałam wobec niego jakiś większych oczekiwań, swoje odleżał aż wreszcie się nad nim zlitowałam i postanowiłam przetestować. To była miłość od pierwszego pociągnięcia szczoteczką! Ale po kolei...



NO LIMIT LASH MASCARA marki GOSH. Wydłużający tusz do rzęs. Proste opakowanie kryje w sobie elastyczną szczoteczkę. Odpowiednio wyprofilowany kształt w połączeniu z silikonowymi włoskami - perfekcyjnie rozczesuje i pokrywa rzęsy formułą. Zapewniają doskonałe rozdzielenie (bez efektu sklejania i tworzenia nieestetycznych grudek). Kosmetyk subtelnie zwiększa objętość, modeluje oraz nadaje miękkości rzęsom. Doskonale sprawdzi się podczas wykonywania codziennego makijażu. 




ladymakeup.pl

Opakowanie to niczym nie wyróżniająca się czarna buteleczka o pojemności 10ml, w wyraźnym napisem w kolorze białym. Szczerze, w sklepie pewnie nie zwróciłabym na niego uwagi. Dopiero szczoteczka budzi zainteresowanie : oryginalny kształt, silikonowe włoski, idealna długość - wszystko to sprawia,że moje rzęsy są dobrze rozczesane i delikatnie wydłużone. Tusz jest średnio mokry, więc nie musimy się martwić,że upaćkamy sobie całe oko. Długo się trzyma na rzęsach, nie osypuje w ciągu dnia oraz nie tworzy grudek (!). U mnie nie wystąpiło żadne podrażnienie, nie spływa mi z rzęs gdy łezka się zakręci a mimo to przy demakijażu nie sprawia problemów. 

Szczoteczką mimo swego kształtu bardzo dobrze się operuje - dociera nawet do rzęs przy nasadzie nosa. Idealnie oddziela każdą rzęsę delikatnie je podkręcając i wydłużając. 
Efekty możecie zobaczyć poniżej. Moje rzęsy z natury są krótkie i sztywne a jednak tusz radzi sobie z nimi świetnie.

PODSUMOWUJĄC: Z tuszu jestem bardzo zadowolona. Nadaje moim rzęsom pięknego kształtu, wydłuża je i pogrubia. Nie tworzy grudek i łatwo go usunąć gdy niechcący się ubrudzimy. Szczoteczka jest bardzo wygodna w obsłudze i precyzyjnie rozczesuje nawet najbardziej uparte rzęsy. Na pewno jeszcze nie raz się na niego skuszę.

Dostępność: wszędzie gdzie występuje szafa Gosh oraz drogerie internetowe
Cena: ok. 35zł


Pozdrawiam

Udostępnij ten post

7 komentarzy :

  1. Ja teraz testuję odżywkę, więc liczę na firany :P A na zdjęciach przed/po fajnie widać, że warto rozejrzeć się za tym tuszem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie za mało wydłuża, wolę mocniejszy efekt ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajną szczoteczkę ma ale jak dla mnie trochę zza mało działa , ja lubię dużo i mocno wytuszowane rzesy ;) zapraszam do siebie. :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Efekt po wytuszowaniu jest dobry, choć za tą cenę by mógł być trochę lepszy ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz i zachęcam do dalszej dyskusji.