Perfumowany peeling do ciała " Owocowe wygładzenie"- rozkosznie apetyczne SPA dla ciała i duszy. Uwodzący zapachem sorbetu ze świeżych owoców leśnych, peeling drobnoziarnisty do ciała z L-karnityną,kofeina i algami.
- usuwa martwe komórki naskórka
- pobudza mikrokrążenie i regenerację
- rewelacyjnie wygładza skórę
- pozostawia na skórze kuszący zapach, któremu trudno się oprzeć.
200 g drobnoziarnistego peelingu mieści się w klasycznej tubie z miękkiego tworzywa zamkniętej typowym zatrzaskiem, który chroni produkt przed wyciekaniem. Opakowanie utrzymane jest w fioletowej kolorystyce ze zdjęciem typowej pin-up girl co bardzo wpada w mój gust. Gęstawa konsystencja o fioletowym kolorze i owocowym zapachu w delikatnie szoruję nasze ciało usuwając martwy naskórek. Po zabiegu skóra owszem jest delikatniejsza w dotyku, bardziej naprężona i świeża. Kosmetyk łatwo się nakłada, bez problemu spłukuje i nie zostawia tłustego filmu na skórze. Ja używam go co drugi dzień na ramiona i uda więc w moim przekonaniu jest wydajny.Zapach jest słodki, lekko owocowy, lecz niestety mało naturalny. Mi przypomina przesłodzoną polewę do lodów.
- intensywnie nawilża
- regeneruje i spowalnia wiotczenie skóry
- nadaje jedwabistą gładkość
- pozostawia na skórze kuszący zapach, któremu nie można się oprzeć.
Opakowanie bliźniaczo podobne do poprzedniego i tej samej pojemności. Krem nie jest zbyt rzadki ani zbyt gęsty - optymalna, typowa konsystencja balsamu nawilżającego w liliowym odcieniu. Krem stosowany zaraz po kąpieli bardzo dobrze się wchłania, nie zostawia tłustej warstwy na skórze. Nawilża średnio, chyba że stosujemy do codziennie rano i wieczorem. Słodki owocowy zapach jest bardziej mdły niż w przypadku peelingu ale po pewnym czasie staje się delikatniejszy i długo utrzymuje się na skórze. Nie zauważyłam po nim jakiś wielkich zmian na swym ciele mino codziennego stosowania ( oprócz nawilżenia w rejonach ud,rąk i talii).
Ogółem: Zestaw bardzo przyjemny w użytkowaniu. Jako duet dobrze się sprawdza i pozostawia naszą skórę gładką i nawilżoną. Jedyne co mnie trochę w nim drażni to ten przesłodzony zapach, który nie pachnie zbyt naturalnie. Świetnie nadaje się jako prezent dla koleżanki czy siostry ze względu na fajne opakowanie.
Fakt,że otrzymałam kosmetyki za darmo nie wpłynął na moją opinię.
Też uważam, że byłby to fajny prezent. :)
OdpowiedzUsuńPeeling nie wygląda zachęcająco, ale lubię słodkie zapachy, więc może skuszę się na krem? :)
OdpowiedzUsuńwidziałam te produkty w Naturze w promocji ;)
OdpowiedzUsuńMam w domu inną wersję zapachową ale jeszcze nie stosowałam.
OdpowiedzUsuńChoć wyżej wspomniane kosmetyki cieszą oko, raczej ich nie kupię. Nie przepadam za słodkimi kompozycjami zapachowymi. Na dłuższą metę stają się męczące...
OdpowiedzUsuńJa bym chętnie wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuń