Kolastyna Refresh, płyn micelarny do demakijażu twarzy, oczu i ust

Opis producenta:
Słońce, wiatr, zanieczyszczenia, stres...Warunki środowiskowe oraz tryb życia osłabiają kondycję skóry, przyczyniając się do jej odwodnienia, utraty elastyczności i zdrowego kolorytu. Kolasrtna stanowi dla Twojej skóry tarczę ochronna oraz niezawodne towarzystwo podczas codziennych zabiegów pielęgnacyjnych. Dzięki technologicznie zaawansowanym formułom nasze maseczki do twarzy chronią skórę, dodają energii oraz pobudzają jej aktywność.
Unikalna kompozycja kolagenu,elastyny i glikogenu, intensywnie nawilża skórę, przywraca elastyczność oraz pobudza proces regeneracji komórek. Glinka wulkaniczna w połączeniu z Collasten Complex usuwa martwe komórki naskórka, toksyny i zanieczyszenia, przywraca skórze jędrność i właściwą równowagę.

Skład:

Działanie:
Technologia miceralna pozwala na dokładne i skuteczne oczyszczenie skóry, bez naruszenia jej naturalnej bariery ochronnej. Micele, składające się z grup hydrofilowych i lipofilowych, w zetknięciu ze skórą usuwają z jej powierzchni sebum, kurz, wszelkie inne zanieczyszczenia oraz makijaż, także wodoodporny, bez konieczności spłukiwania wodą. Płyn działa oczyszczająco i tonizująco, przywraca skórze świeżość i komfort.

Stosowanie:
Nasączyć płatek kosmetyczny płynem micelarnym i delikatnie zmyć makijaż oraz zanieczyszczenia z twarzy, oczu i ust. Preparat nie wymaga spłukiwania wodą.


Płyn micelarny Kolastyny dokupiłam sobie jako uzupełnienie wygranej. Rzadko stosuję micele bo różnie reaguje na nie moja cera a szczególnie oczy. Zachęciła mnie jednak informacja na opakowaniu,że produkt nie zawiera parabenów i został przebadany okulistycznie.




Opakowanie to plastikowa butelka zamykana na zatrzask o charakterystycznej dla Kolastyny szacie graficznej. Niewielki otwór dozujący pozwala na przemyślane dozowanie płynu.


To czego najbardziej obawiam się w przypadku płynów micelarnych do demakijażu to to,że mogą podrażnić moje oczy. Informacja na opakowaniu jednak zapewnia,że był on testowany okulistycznie więc raczej nie powinien źle wpłynąć na nasze oczy. Czy na pewno? Podczas pierwszej próby jedno oko strasznie mnie zapiekło gdy chciałam zmyć z niego makijaż. Trzeba było przemyć je zimną wodą bo zaczęło łzawić i zrobiło się lekko czerwone. Przy drugiej próbie nic się nie wydarzyło, oczy nie zostały podrażnione. Gdy kolejnym razem zmywałam makijaż oczu ponownie zapiekło mnie te samo oko co za pierwszym razem. Nie wiem z czego to wynika. Czy akurat moje prawe oko jest bardziej wrażliwe niż lewe czy po prostu ten kosmetyk jest trochę oszukany. Trzeba dodać,że płynu stosowały także moje modelki i nie uskarżały się na żadne pieczenie.

Z demakijażem twarzy i ust nie miałam żadnych problemów - zero pieczenia, zaczerwienienia czy innych obrażeń. 

Ogólnie płyn spisuje się świetnie jeżeli chodzi o demakijaż. Bez trudu zmywa nawet najgrubszą tapetę, także tą wodoodporną. Linery, maskary, kryjące pomadki, brokatowe cienie dla niego to bułka z masłem. Nie musimy trzeć jednego miejsca kilka razy by zmyć makijaż. Wystarczy raz i nie ma śladu po kosmetyku. 

Płyn działa też tonizująco: oczyszcza skórę z brudu i sebum zostawiając ją gładką i matową. Nie ma efektu ściągnięcia, nie pozostawia lepkiej warstwy na skórze, nie wysusza. 

Podsumowując: Mam mieszane uczucia względem tego płynu. Niby nie ma z nim problemów przy demakijażu ale nie rozumiem czemu pieką mnie po nim oczy jeżeli producent zapewnia że był badany przez okulistów i nadaje się do demakijażu oczu? Chyba zostanę przy chusteczkach do demakijażu...





Miałyście ten płyn? Co o nim powiecie? Czy Was też piekły po nim oczy?



Udostępnij ten post

5 komentarzy :

  1. Nie lubię produktów Kolastyny. Nie spotkałam się jeszcze z niczym tej firmy, co byłoby dla mnie dobre xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie m iałam tego płynu, ale pewnie też podrażnił by moje oczy. :(

    OdpowiedzUsuń
  3. niestety, po micelkach często pieką oczy - przynajmniej mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Za każdym razem, kiedy widzę kosmetyki Kolastyny planuję je kupić... Kuszą, oj kuszą... Ale jak do tej pory czekają w kolejce. Tyle przyjemności mam na swojej liście zakupów :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz i zachęcam do dalszej dyskusji.